niedziela, 22 listopada 2015

jak wybaczyć niewybaczalne.


            Chyba każdy z nas ma w swoim życiu rany, które są trudne do zagojenia. To całkiem normalne. Ja też takie mam. Czasami te rany nie potrafią się zabliźnić, bo nie potrafimy przebaczyć. Przebaczyć sobie. Osobie, która nas zraniła. Wydaje mi się, że cały proces przebaczania musi rozpocząć się w tym samym miejscu. Miejscu, które wywołało w nas ból. I chociaż wydaje się to mega trudne i z pewnością takie będzie, to myślę, że warto podjąć taką próbę, aby się przekonać.
           Kiedy zastanawiamy się, jak poradzić sobie ze swoim wewnętrznym cierpieniem, bardzo często wkraczamy na drogę zaprzeczania lub obwiniania się. Za bardzo skupiamy się na wszystkich negatywnych wydarzeniach. Siłą rzeczy więc wszystkie winy przypisujemy sobie automatycznie. Wiem, że tak w wielu wypadkach jest, bo sama tak robię. Kiedy popsują mi się z kimś relacje zawsze na pierwszym miejscu obwiniam siebie, bo to na pewno ja coś źle powiedziałam, zrobiłam. Przecież to mi od najmłodszych lat było wmawiane to, jaka jestem beznadziejna i do niczego. Wydaje mi się, że ta droga zaprzeczenia jest najgorszą z możliwych. Nie uda nam się wtedy dostrzec tego, co naprawdę się stało. Kto zawinił, a więc nie uda nam się w 100% przebaczyć. Wpadamy w pułapkę samooskarżania się. Uważamy, że całkowicie zasługujemy na to, co nas spotyka.
         Kolejną formą, a może raczej krokiem jest emocjonalne zamknięcie się na wszystko i wszystkich. Nie chcemy, aby cokolwiek lub ktokolwiek przypominał nam o tym, co chcemy wymazać z pamięci. Bądź też nie chcemy być skrzywdzeni po raz kolejny, więc nie angażujemy się w nic. Żadne głębsze relacje. Znajomości. Wybieramy negację, ponieważ wydaje się nam, że nie możemy, nie mamy sił, aby zmierzyć się z prawdą. Chcemy chronić siebie (przed odczuwaniem bólu) ale także innych, chociaż tak naprawdę szkodzimy i sobie i tym osobom. Następuje w nas emocjonalne zamknięcie. Staramy się bardziej dobierać osoby, z którymi spędzamy czas, a z czasem nie chcemy z nikim mieć do czynienia. Opuszczamy swoich bliskich i przyjaciół, którzy tak często chcą nam pomóc. Po prostu odcinamy się od wszystkiego i wszystkich, którzy przypominają nam o bolesnej przeszłości. I z pozoru takie rozwiązanie wydaje nam się lepsze, chociaż w praktyce wcale tak nie jest. Wpadamy w depresję, bo nie mamy z kim dzielić się swoim życiem (na własne życzenie). I usilnie próbujemy znaleźć coś, co nam zastąpi kontakty z kochanymi, ale odtrąconymi osobami. Niestety to często wiąże się z sięganiem po wszelakie używki. Alkohol. Narkotyki. Papierosy. Hazard. A końcowym rezultatem jest bardzo często rozpacz i depresja.
         Niestety na temat depresji mogłabym się wypowiedzieć, bo sama ją posiadam. Zastanawiałam się, czy napisać posiadam czy posiadałam. Ale zdecydowanie ona nadal jest. To nie zniknie z dnia na dzień. Tak samo jak z dnia na dzień nie wybaczysz komuś krzywd, które popełnił w stosunku do Ciebie. To strasznie długi i skomplikowany proces. Ja sama jestem na samym jego początku. Dopiero uczę się, że wiele rzeczy nie dzieje się (bądź działo) tylko i wyłącznie z mojej winy. Gdy to wszystko zrozumiem i sobie wytłumaczę, wtedy będę w pełni gotowa, żeby podjąć decyzję o wybaczeniu moim najbliższym.
        Pisząc o przebaczeniu nie mogłam ominąć kwestii wiary. Jak większość z nas wie wszyscy jesteśmy zanurzeni w Miłosierdziu Bożym. Pan Bóg kocha każdego człowieka tak samo. Bardzo mocno. Sami oczekujemy zawsze i wszędzie od innych przebaczenia, jednak jeśli to nam ktoś wyrządzi krzywdę, boli nas to bardzo i nie pozwala szybko i szczerze przebaczyć. Nie potrafimy podjąć pierwszego kroku, bo uważamy, że w tym wypadku nie my powinniśmy go podjąć (szczególnie, gdy jesteśmy tą stroną skrzywdzoną). Warto pamiętać, że przebaczając naśladujemy Boga bogatego w miłosierdzie. A chyba o to chodzi w naszej wierze? Żeby kierować się wskazówkami od Boga i naśladować Jego czyny względem innych ludzi.
         Każda relacja ma sens jeśli opiera się głównie na miłosierdziu. Co prawda nie tylko, bo bardzo ważne są inne wartości. Zaufanie. Szczerość. Troska. Brak przebaczenia rodzi zgorzkniałość i pretensjonalność. W jakiś sposób nas zniewala. Zamiast duchowego pokoju i radości towarzyszy nam smutek i agresja. Przebaczenie z pewnością jest procesem wyzwalającym. Piszę to z pełnym przekonaniem, chociaż ja sama z tym procesem sobie jeszcze nie poradziłam. Ale wierzę, że nadejdzie taki dzień, kiedy z czystym sercem będę mogła wybaczyć wszystkie wyrządzone mi krzywdy i sama będę mogła prosić moich bliskich o to przebaczenie.
M.








2 komentarze:

  1. Bardzo mądre i masz rację ;)
    pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 39 year old Research Nurse Werner Longmuir, hailing from Schomberg enjoys watching movies like Song of the South and Basketball. Took a trip to Madara Rider and drives a A3. jej ostatni blog

    OdpowiedzUsuń